czwartek, 1 listopada 2012

podróż po skarb

szukałam w dłoniach innych odpowiedzi
w szeptach zmysłowych,w szeptach spowiedzi

zaglądałam tam, gdzie nikt nie powienien
szukałam kogoś,kto jest wszystkiemu winien

widziałam życie w śmierci i samotności
i koniec człowieka w namiętnej bliskości

myśli ślizgały się po wszystkim co znałam
fałszywe słowa,gesty,ja już wszystkie poznałam!

traciłam świadomość,soczewka dna przeklęta...
przychodziła trzeźwość i bolesna udręka

a niech będzie ten stan,te mętne oczy i łzy
niech będzie śmierć,samotność i Ty

niech będzie całe życie,całe calutkie moje
w tym ciele,w tym duchu,ja już tak wolę

i moje odciski,rany,kolorowe siniaki
w tym miejscu stoję i oglądam znaki

a w głowie pełno niecierpliwych snów
których nie opisze żadne ze znanych słów

zbiorę je i zasieję na żyznej glebie
zrobię zdjęcie z lotu ptaka,zobaczę siebie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz